czwartek, 15 września 2016

Zaległy urlop

I znów powiało jesienią. Pachną wysychające trawy i liście, a także - wieczorami - pierwsze ogniska rozpalane gdzieś w ogródkach. Wracałam wczoraj wieczorem ze sklepu. Tak niedawno o tej porze świeciło jeszcze słońce i było cieplutko. Wczoraj wracałam po ciemku, a po rękach ciągnęło już chłodne powietrze.


Tegoroczne lato minęło szybko, sama nie wiem kiedy. Może to przez dużo projektów w pracy, które nie pozwalały odetchnąć, a jak już się dostało urlop to było wszystko "na szybko", żeby jak najefektywniej go wykorzystać: więc było na szybko bieganie po urzędach i lekarzach, żeby załatwić zaległe sprawy, później wyjazd na szybko, a po powrocie pranie i sprzątanie - też na szybko, bo za chwilę trzeba było wracać do pracy. Za to teraz mam wolne, bo okazało się, że do końca września muszę wybrać zaległy urlop, a sporo mi się go uzbierało.


W tym roku byliśmy na Mazurach w dziwnym pensjonacie. Dziwnym, bo większość opinii, które o nim przeczytałam było bardzo pochlebnych - wychwalających zarówno miejsce, jak i sam pensjonat - pokoje, stołówkę i samo wyżywienie. My odnieśliśmy zgoła inne wrażenie. No, może nie zupełnie inne, bo jezioro czyściutkie i przepiękne, budynek z zewnątrz też. W środku wyglądał ok, dopóki się nie wgłębiliśmy "w szczegóły". Po pierwsze dostaliśmy inny pokój niż zamawialiśmy, mniejszy, za te same pieniądze (mogliśmy zrezygnować, bo to był jedyny wolny, ale po przejechaniu takiej odległości byliśmy tak zmęczeni, że nie mieliśmy siły szukać czegoś innego), łóżko było strasznie niewygodne - materac zniszczony tak, że sprężyny było czuć. Musieliśmy spać na kołdrze i przykrywać się kocami do odpalania. Ogrzewanie wody się zacinało, a w łazience z umywalki ciekła woda. Masakra. Nigdy więcej do tego pensjonatu. Aha, no i jedzenie takie sobie, nie tak jak pisali ludzie, że duży wybór wszystkiego. Wręcz przeciwnie, wybór mały i małe porcje. Chłopaki musieli się dodatkowo "dopychać". Całe szczęście, że miejscowość nie mała i było gdzie.


W sumie, gdybym wcześniej wiedziała, że pogoda we wrześniu będzie taka piękna i że będę miała tyle wolnego, to bym przełożyła wyjazd. We wrześniu są rewelacyjne ceny, nie ma takich tłumów i ogólnie mogłoby być lepiej.


A tak wypoczywam sobie w domku :)