środa, 12 stycznia 2022

Już by się chciało wiosny

Jeszcze nie ma nawet połowy stycznia, a ja już bym chciała wiosnę. I nie chodzi nawet o to, że musi być jakoś specjalnie ciepło. Chodzi o długość dnia. Przytłacza mnie ten krótki, przeważnie pochmurny dzień i długa noc. Chociaż oczywiście gdyby wiązało się to ze wzrostem temperatury, to też nie miałabym nic przeciwko. Ograniczyłoby to koszty ogrzewania, których wszyscy się obawiają. Moi znajomi chodzą po domach w ciepłych bluzach, bo zmniejszyli ogrzewanie z obawy o faktury, które pewnie niedługo zaczną spływać. Ogólnie, również z powodu drożyzny, przez którą ograniczyli wydatki, panuje takie trochę przekonanie o cofnięciu się do tyłu o wiele, wiele lat. 

Odkąd moi rówieśnicy zaczęli normalnie zarabiać nie było takich problemów z dopięciem budżetów domowych, z potrzebą liczenia każdej złotówki. Aż nastały czasy drożyzny i "Polskiego Ładu", czyli totalnego chaosu i poczucia niesprawiedliwości. A do tego przewidywań, że to dopiero początek naszych problemów. 

No i mamy kolejną falę koronawirusa. Znów zachorowania dzienne pomiędzy 10 a 15 tysięcy, a zgony pomiędzy 400-500. I nic nie zapowiada końca tej historii... 

Mimo, że zawsze wolałam robić zakupy tradycyjnie, w sklepie stacjonarnym, gdzie można obejrzeć produkty "w rzeczywistości", ostatnio coraz częściej kupuję przez Internet. Odważyłam się nawet kupić w ten sposób buty. Co prawda wyszło pół na pół, tzn. jedna para została, drugą odesłałam, ale bez problemu i szybko zwrócono mi pieniądze. Dlatego tym razem zamówiłam donice na wymiar na balkon. Wymyśliłam sobie, że jedna z nich może się doskonale sprawdzić w zimie na choinkę. Być może pozwoli jej to przetrwać i będę mogła ją przesadzić do ziemi. Byłoby wspaniale.

To będzie trudny rok, więc tym bardziej życzę wszystkiego najlepszego :)